niedziela, 4 listopada 2012

Rozdział 5

Rozdział 5 

No to już trzeci jest trzeci dzień od pobicia. Czuje się w miarę nieźle. Własnie zadzwonił dzwonek do drzwi, a tam... Dominik, ten którego poznałam gdy jechałam tu pociągiem. Co on tu w ogóle robi? Skąd on ma mój adres?
-Cześć Ania - przywitał się podając mi rękę - pamiętasz mnie jeszcze.
Nie chciałam za bardzo go wpuszczać do domu ze względu na bałagan jaki tam panował.
-Hej - również przywitałam się i podałam rękę - oczywiście, ze Cie pamiętam.
-Słuchaj, nie możemy tu być. Moglibyśmy zmienić miejsce? Np. kolo szkoły - zaproponował Dominik.
-Okej minutka. - powiedziałam i poszłam założyć buty. - No to możemy iść.
Szliśmy 15 minut w milczeniu, aż w końcu osiedliśmy na ławeczce i Dominik zaczął temat.
-Pan Zenek to Twój ojciec? - zapytał.
-Tak a co? - nie wiedziałam dokładnie o co chodzi, z tond te pytanie.
-Moja babcia mi opowiadała... to jest straszne.
-Ale o co Ci chodzi? - nadal nie wiedziałam o co Kaman (czyt. chodzi).
-Twój ojciec jest katem, złodziejem i gwałcicielem. - powiedział Dominik jakby mu ulżyło.
-Złodziejem, gwałcicielem? - wystrzezylam oczy - bez przesady co?
Katem to może i był  ale ze gwałcicielem i złodziejem  Po prostu nie mogłam w to uwierzyć  Skąd on to mógł wszystko wiedzieć? Przecież go nie znal, nawet nie widział.
-Nie raz był w wiezieniu. A Twoja twarz? Pewnie Cie pobił, bo on taki jest.
-Daj spokój - wkurzyłam się - co Cie to w ogóle obchodzi? Nie masz na prawdę innych, własnych problemow?
-Chciałem tylko Ci powiedzieć żebyś uważała, Aniu.
-Człowieku, jak Ty go nawet na oczy nie widziałeś! - zaczęłam krzyczeć - po co się tym interesujesz? Chciałeś mi pomoc? Nie dzięki, radze sobie dobrze.
Właściwie sama nie wiem dlaczego broniłam ojca.. on mi tyle krzywdy wyrządził  a ja straciłam kolegę przez niego, bo Dominik się nie odezwał i odszedł  Przez chwile siedziałam jak wryta w ziemie, a po chwili podeszła do mnie grupka dziewczyn.
-Baranowska? - zapytała największa.
Spojrzałam na nią i pokiwałam głową.
-Jedna drugiej szepnęła coś na ucho i spojrzała na mnie:
-Zgwałcił moja matkę - popatrzyła na mnie z pogarda - a Ty za to zapłacisz!
-Mojego ojca sklep okradł i pobił - powiedziała druga, taka chudsza.
-Mi i mojej rodzinie w sumie nic nie zrobiła, ale dlatego, ze to sa moje przyjaciółki będziesz miała przesrane, nowa. - dogryzła trzecia.
-Dziewczyny, ale ja nic nie wiem, to nie moja wina - broniłam się.
-Twój ojciec... do zobaczenia w szkole, jest nas więcej - uśmiechnęła się największa i wszystkie odeszły.
Juz się bala iść do szkoły  muszę o wszystkim powiadomić Karinę. A moze Karol bedzie cos o nich wiedział? O Boże .. pro prostu już siebie nienawidzeń  A jesli Dominik mial racje i to wszystko prawda, a ja mu nie wierzyłam?
-